Na sprzedaż gotowych produktów (a konkretniej gier) postawiła także spółka Forever Entertainment. Gry pobiera się z internetu, a nie kupuje w „wersjach pudełkowych”. Zasady, na jakich można pobierać programy z internetu, są zresztą rozmaite. Forever Entertainment korzysta np. z modelu Freemium, co oznacza, że podstawowa wersja jest darmowa, ale dodatki i ulepszenia są już płatne. Coraz więcej gier na świecie (wieloosobowych) dostępnych jest także w ramach platformy internetowej Steam, która ma stanowić zabezpieczenie przed kopiowaniem. Wiele firm z branży mobilnej próbuje wprowadzać swoje produkty do systemu Apple iTunes.

Przyjrzyjmy się temu, jak przebiega dystrybucja i kontakt z klientem u firm opracowujących software dla dużych zleceniodawców biznesowych i instytucjonalnych. Firma Rodan Systems z branży software oferuje przede wszystkim produkt o nazwie OfficeObjects, jest on jednak indywidualnie wdrażany i modyfikowany w zależności od potrzeb i specyfiki klienta. Dzięki temu oprogramowanie z tej rodziny znalazło zastosowanie m.in. w placówkach naukowo-badawczych, urzędach miejskich i gminnych, starostwach powiatowych czy ministerstwach. Na oprogramowanie OfficeObjects składają się m.in. moduły do obsługi elektronicznego obiegu dokumentów czy elektronicznej skrzynki podawczej.

Podobny model preferuje firma eo Networks, oferująca produkty dla firm z branż takich jak bankowość czy ubezpieczenia. Jej programy, które klient może u siebie wdrożyć, to np. System Przetwarzania Wniosków Kredytowych, System Poszukiwania Rachunków Dłużników czy System Zarządzania Sprzedażą i Obsługą Klienta. Kompleksowe wdrożenia systemów informatycznych oferuje też np. Makolab S.A. Są to m.in. systemy CRM, systemy zarządcze czy do obsługi outsourcingu.

Jak wygląda dystrybucja gier? Wiele gier na PC i konsole nadal jest na całym świecie sprzedawanych na nośnikach CD, ale np. – jak wynika z raportu Grupy NPD, analizującej rynek w USA – w trzecim kwartale roku 2011 wartość sprzedaży w ramach dystrybucji alternatywnych osiągnęła poziom 1,64 mld dolarów, a wartość sprzedaży „pudełkowej” wyniosła tylko 1,3 mld dolarów. Oczywiście pod pojęciem „dystrybucji alternatywnej” kryją się bardzo różne pojęcia: od handlu używanymi grami poprzez gry w przeglądarce internetowej aż po gry na urządzenia mobilne. Tak czy inaczej z kolejnego raportu NPD, z czerwca 2012 roku, wynika, że już co trzeci gracz w USA woli (za tę samą cenę) wersję cyfrową, dostępną przez internet, od fizycznej. Coraz popularniejsze są gry, w które można grać po opłaceniu abonamentu, a także gry free-to-play (w których płaci się np. za przedmioty w grze etc., choć sama rozgrywka jest bezpłatna). Polskie firmy też sprzedają gry w różnych formach: np. 11 bit studios oferuje swoje gry w systemie Steam czy na platformie Mac App.

Warto zauważyć, że alternatywne sposoby dystrybucji pozwalają nie tylko zabezpieczyć się przed nielegalnym kopiowaniem, ale wręcz powodują, że zjawisko to przestaje mieć sens i znaczenie. Jak pisze na swoim blogu programista Maciej Miąsik: „Istnieją także techniczne metody zapewnienia sobie monopolu, bez konieczności uciekania się do prawnego przymusu. Komputerowe gry online to jeden przykład – zdecydowanie najbardziej dochodowym produktem w kategorii gier jest World of Warcraft, która to gra funkcjonowałaby zupełnie identycznie w sytuacji braku monopolu praw autorskich. Konsole do gier, dobrze skonstruowane i zabezpieczone, też pozwalają producentom gier nie przejmować się problemem piractwa.” Tymczasem jeśli chodzi o gry „pudełkowe”, to wciąż wielu użytkowników omija typowe zabezpieczenia i obywa się bez wersji oryginalnych. Oczywiście nie ma już porównania z sytuacją z początku lat 90-tych, gdy odbywało się to całkiem oficjalnie, a kopiowaniu patronowały nawet branżowe czasopisma (jak „Bajtek”).

poprzednia strona     1  2  3  4  5  6  7  8   9     następna strona