Remanent tylko na papierze
- Utworzono: wtorek, 23, październik 2012 15:54
8 października br. funkcje członków zarządu Direct eServices S.A. objęli Monika Łuńska-Skibniewska oraz Michał Klewiński. To właśnie Klewiński za pośrednictwem systemu EBI przekazał informacje, które z całą pewnością można uznać za szokujące.
Jak pisze Michał Klewiński, po rozmowie z drugim członkiem zarządu, Piotrem Korzyckim dowiedział się „o niektórych problemach, jakie ma Spółka, które w późniejszych dniach się potwierdzały”. Damian Sieradzki, poprzedni prezes, zrezygnował 26 września br., jak informuje nas treść komunikatu – „nie przekazując informacji o stanie, jak i o funkcjonowaniu Spółki”. W efekcie tego sporządzono audyt o charakterze finansowy. Jak się okazuje, przedstawia on druzgocące wnioski.
„Prowadzona przez Spółkę działalność w zakresie sprzedaży urządzeń komputerowych i regeneracji tuszy do drukarek nie generuje przychodów na poziomie zapewniającym dodatnie cash flow” - to tylko początek, bo „najciekawsze” informacje inwestorzy znaleźć mogą dopiero w kolejnej części. „Z powodu braków kadrowych Spółka w siedzibie praktycznie nie prowadzi działalności operacyjnej. Zalega z realizacją zamówień do sieci handlowych, jak również zwrotów i obsługi reklamacji z tych sieci, a także nie jest w stanie realizować zamówień z internetowych kanałów sprzedaży ponieważ nie było kontroli nad stanem magazynowym, a remanent był robiony jedynie na papierze, i nie odzwierciedlał faktycznego stanu”. Członek zarządu informuje również, że zastał nieuporządkowaną księgowość wierzycielską, w której „występują liczne, aczkolwiek nieusystematyzowane i niezarachowane wezwania do zapłaty, zajęcia komornicze czy tytuły wykonawcze”. Co ciekawe, Direct eServices nie miał zatrudnionej księgowości, a biuro księgowe "które sprawowało pieczę na księgami czyniło to do ok. sierpnia 2012, później dokumenty na kilku paletach zostały przetransportowane do magazynu spółki bez jakiegokolwiek uporządkowania”. Od 17 września zatrudniona była pomoc księgowa, która nie była jednak w stanie pomagać osobom za to odpowiedzialnym, „bo formalnie za prowadzenie księgowości nie był w Spółce odpowiedzialny nikt. Niemożliwym było zatem wygenerowanie jakiegokolwiek bilansu”.
„W ostatnim okresie Spółka miała kilka wizyt wierzycieli, jak również firm windykacyjnych. Otrzymano informację o tym, że Spółka zalega z płatnościami za wynajem lokali w których miała swoje sklepy. W Gdańsku i Piasecznie właściciele lokali wymienili zamki w drzwiach, zatrzymując w nich towar będący własnością Spółki na poczet zobowiązań, a inni informowali, że zrobią to niedługo w przypadku dalszego zwlekania z zapłatą czynszu. Spółka od dłuższego czasu nie wykonuje żadnych obowiązków informacyjnych bieżących czy okresowych wynikających ze statusu spółki publicznej i notowania swoich akcji na rynku alternatywnym NewConnect w Warszawie” – informuje dalsza część zamieszczonego dokumentu.
Okazuje się również, że Spółka nie posiada majątku trwałego. Dodatkowo „większość pracowników była na zwolnieniach lekarskich lub urlopach”. Same pensje nie były wypłacane od września, chociaż stan ten został częściowo naprawiony. Stwierdzenie, że „Spółka w sensie organizacyjnym nie istnieje” zawarte w załączonym pliku to tylko wstęp. „Brak jest osób decyzyjnych czy odpowiedzialnych. Brak jest kluczowych osób znających czy tworzących procedury. Jedyny pracownik, który wiedział najwięcej na temat Spółki i jej procedur przestał z początkiem października świadczyć pracę”.
Spółka co najmniej dwa miesiące zalegała z wypłatami wynagrodzeń pracowników oraz z odprowadzaniem składek ZUS, opłatą czynszów oraz należnościami z tytułu umów leasingowych. Problem dotyczyć ma również wyemitowanych obligacji – „Spółka nie wywiązała się także z obowiązku wykupienia wyemitowanych obligacji (termin wykupu przypadał 6 września 2012 r. – kwota 1 550 000 zł), nie posiada na ten cel środków i nic nie wskazuje na to, by mogła wywiązać się z wykupienia następnej transzy. Dodatkowo Spółka najprawdopodobniej nie zapłaciła”.
Po podsumowaniu wszystkich zobowiązań Spółki „zachodzą przesłanki do upadłości Spółki. Oceniając Spółkę na podstawie art.11 ust.1 prawa upadłościowego i naprawczego, należy ją kwalifikować jako dłużnika niewypłacalnego w rozumieniu ww. przepisów ustawy. Dodatkowo jest bardzo prawdopodobne, że w przypadku Spółki zachodzi także druga przesłanka niewypłacalności – jej zobowiązania w ostrożnej ocenie mogły już dawno przekroczyć wartość majątku Spółki”. Na niewielkie pocieszenie wskazuje jednak fragment, który mówi, iż w ostrożnej ocenie aktualny majątek Emitenta wystarczy na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego i zaspokojenia „w jakiejś części” wierzycieli Direct eServices S.A. Pan Klewiński szacuje, że zobowiązania spółki wynoszą ponad 12,36 mln zł, zaś majątek spółki może opiewać jedynie na 7,86 mln zł.
Samo pismo jest datowane na 19 października br. i to w tym dniu Michał Klewiński, członek zarządu Emitenta złożył wniosek o upadłość likwidacyjną Spółki. Przypomnijmy, że jeszcze w raporcie za drugi kwartał 2012 roku były prezes Damian Sieradzki pisał, iż: "w okresie drugiego kwartału zanotowaliśmy tendencję wzrostową w zakresie wielkości sprzedaży (...), realizując zadania określone w przyjętej, nowej strategii Spółki, kontynuowaliśmy proces restrukturyzacyjny. W analizowanym czasie pozyskaliśmy nowe źródła finansowania (emisja obligacji imiennych), a także dokonaliśmy optymalizacji kosztowej (redukcja zatrudnienia oraz ograniczenie kosztów związanych z wynajmowaną powierzchnią magazynowo-biurową. (...) Jesteśmy świadomi, że wyniki finansowe uzyskane w drugim kwartale nie odzwierciedlają jeszcze efektów przyjętej strategii. Jednak warto nadmienić, że działania restrukturyzacyjne są na dzień tego raportu w fazie wdrażania i oczekiwane efekty tych prac powinny zostać zanotowane w kolejnych okresach".
Reklama AEC
Reklama NEWWEB
- Obroty
- *
- Wzrosty
- Spadki