Czego oczekują inwestorzy?
- Utworzono: piątek, 06, lipiec 2012 11:01
To, co widzimy na dużym ekranie, z reguły ma nie wiele wspólnego z rzeczywistością. Wielu młodych ludzi uważa, że można rozwinąć dobrze prosperującą firmę, jeśli tylko ma się oryginalny pomysł. Niestety, nie jest to takie proste.
Większości start-up’ów, którym udało się przejść transformację od pomysłu do realnego produktu, osiągnęły to dzięki zaangażowaniu pomysłodawcy, zaciągniętym pożyczkom czy wykorzystaniu własnych zaskórniaków albo też dzięki prototypom i dużej dozie szczęścia. Dopiero podjęcie tych wszystkich kroków może prowadzić do pozyskania inwestorów zewnętrznych.
Innymi słowy, najpierw przedsiębiorcy muszą coś zbudować i zademonstrować swój projekt, nim zaczną szukać inwestorów zewnętrznych. A ci z reguły skupiają się na trzech kwestiach:
1. Produkt.
Inwestorzy wkładają środki w produkt, a nie w pomysł. Prostym sposobem na sprawdzenie, czy posiadamy właśnie to pierwsze, jest zadanie sobie następującego pytania: „Czy gdy jutro umrę, to coś po mnie zostanie?” Jeśli odpowiedź brzmi tak - świetnie! Oznacza to, że mamy produkt. Gdy nie - należy zacząć budować coś nowego.
2. Ludzie.
Produkt nie rozwinie się bez ich udziału. Weź pod uwagę większość najważniejszych uniwersytetów badawczych: znajduje się tam pełno wspaniałych produktów, jednak zdecydowana większość z tych wynalazków nigdy nie ujrzy światła dziennego. Dzieje się tak, ponieważ brakuje wykwalifikowanych specjalistów, którzy byliby zainteresowani przenoszeniem ich na rynek. Produkt ten, bez właściwego zespołu zarządzającego, nie będzie niczym więcej niż tylko pomysłem.
Wiarygodność zarządu spółki publicznej oceniana jest na podstawie jego dotychczasowej działalności, w trakcie bezpośrednich spotkań z inwestorami. Mówi się, że to oni kupują przyszłość - zakładają, iż wartość ich inwestycji będzie rosła. Realizacja tego założenia uzależniona jest od konkretnych ludzi, o których inwestorzy chcieliby wiedzieć jak najwięcej. Z tego właśnie względu, tak istotne jest przedstawienie im szczegółowych informacji dotyczących ścieżki zawodowej członków zarządu. A przede wszystkim - prezesa - podczas spotkań z inwestorami musi on zademonstrować swój profesjonalizm i wysokie kompetencje. Nabywcy akcji muszą przekonać się, że dotychczasowa historia działalności biznesowej członków zarządu i ich indywidualne cechy charakteru są gwarancją realizacji prezentowanych celów firmy.
Założyciel, czyli pomysłodawca projektu, ma z reguły duże udziały w spółce. Inwesotorzy reagują bardzo pozytywnie na informację, że zalożyciel nie zamierza pozbywać się akcji Spółki. Dobrze odbierane jest także to, że zasiada on w radzie nadzorczej lub w zarządzie spółki. Ponadto, członkami RN powinni być niezależni specjaliści, nie zaś np. osoby bliskie prezesowi.
Kiedy mamy doskonałą sytuację makroekonomiczną, nawet nie najlepiej dowodzone firmy mogą poprawiać swoje wyniki, co prowadzi do wzrostu kursu ich akcji. Jednak kiedy sytuacja zaczyna się pogarszać, to przedsiębiorstwo ze sprawnym zarządem jest warte o wiele więcej. W warunkach niestabilnej sytuacji makroekonomicznej oraz dużej zmienności na rynkach międzynarodowych, zarządzający funduszami koncentrują się na akcjach przedsiębiorstw ze sprawdzoną kadrą kierowniczą, to ona bowiem daje stabilność i bezpieczeństwo.
Ważna jest także medialność członków zarządu, ponieważ to ich zadaniem jest przekazywanie inwestorom wiary w powodzenie prowadzonej działalności. Z tego też względu należy zadbać o to, aby w spotkaniach z inwestorami brały udział osoby, które dobrze radzą sobie w kontaktach z publicznością czy z kłopotliwymi pytaniami z sali. Warto pamiętać o możliwości zorganizowania dodatkowych szkoleń, prowadzone są one przez specjalistów od public relations, którzy pomogą nam wytrenować odpowiednie techniki prezentacji. Wybierając osoby kluczowe dla spotkań z osobami finansującymi nasz projekt, trzeba zwrócić uwagę na cechy osobowe pracowników biorących w nim udział. Z pewnością ważne jest przekonanie inwestorów o umiejętnościach prezesa zarządu i osoby odpowiedzialnej za finanse spółki.
Należy także pamiętać o istotności komunikacji z inwestorami, a przede wszystkim – kontynuowaniu jej także po debiucie. Na wysoką jakość przekazów wpływa nie ograniczanie się tylko do obowiązków informacyjnych, dostępność i łatwy kontakt z zarządem spółki dla inwestorów, a także przejrzysta strona internetowa relacji inwestorskich. Powinien znajdować się na niej nie tylko opis branży i pozycja w niej firmy, ale także podstawowe wskaźniki finansowe czy prezentacje dla inwestorów. Bardzo istotne są także bezpośrednie spotkania, czy konferencje branżowe.
3. Zysk.
Zysk lub przynajmniej jego realne przewidywania. Dla inwestorów rzetelnie wykonane prognozy wyników finansowych są więcej warte niż wiele innych czynników, które przy spółkach w fazie wzrostu mogą zostać potraktowane jako drugorzędne (jak np. produkt będący na etapie wdrożeniowym czy zespół pracowników bez tak zwanych „name’ów”)
Poza wymienionymi trzema najważniejszymi kwestiami, na które w głównej mierze zwracają uwagę inwestorzy zewnętrzni, nasze szanse na pozyskanie finansowania zwiększą:
4. Jasna struktura właścicielska Spółki.
Niezmiernie istotne jest, aby już na pierwszy rzut oka wyraźnie było widać, „co do kogo należy”. Należy w przejrzysty sposób opisać udziałowców oraz ich procentowy udział w spółce. Mało przejrzysta struktura właścicielska rodzi bowiem tylko wiele domysłów i wątpliwości.
5. Jasne cele emisji.
Warto w jasny i transparentny sposób zaznaczyć, że pozyskane pieniądze zostaną wykorzystane na bardzo konkretną inwestycję.
Na przykład:
1. Zakup udziałów w spółce (40 mln zł)
2. Spłata finansowania (22 mln zł)
3. Modernizacja systemów informatycznych (2,5 mln zł)
4. Budowa sieci sprzedaży (10 mln zł)
Cele emisji akcji są tutaj jasno postawione. Dla inwestorów zachętą może być także następujący zapis: „do czasu realizacji celów emisji, środki pozyskane z emisji akcji serii L, będą lokowane w lokaty, bony skarbowe czy też zabezpieczone obligacje korporacyjne”.
6. Czy autoryzowany doradca lub jakikolwiek inny podmiot wcześniej otrzymał/nabył akcje po niższej cenie?
Gdy ktoś, kto robi due dilligence kupuje akcje spółki po niższej cenie, to albo nie wierzy w ten podmiot, albo zarząd szczególnie wynagradza właśnie ten podmiot.
7. Lock-up dla dużych akcjonariuszy, autoryzowanych doradców, pracowników.
Lock-up, czyli zobowiązanie akcjonariuszy do niezbywania posiadanych akcji przez ustalony okres czasu, jest gwarancją dla nowych inwestorów. Ma on uchronić ich przed niekontrolowaną, dużą podażą akcji tuż po debiucie giełdowym spółki. Ta bowiem mogłaby odbić się niekorzystnie na kursie jej akcji.
Mądrzy inwestorzy potrafią wyważyć, która z powyżej opisanych kwestii jest najważniejsza. Potrafią bowiem przymknąć oko na niedoświadczony zespół, jeśli firma dysponuje dynamicznie rozwijającym się produktem. W innych przypadkach, kompetentni przedsiębiorcy, wykwalifikowani do budowania i sprzedawania przedsiębiorstw, mogą być w stanie brać na siebie ryzyko finansowania produktu będącego w fazie zalążkowej. Wreszcie, niektóre rzadkie koncepcje (np. Google) mają tak niesamowity potencjał zysku, że inwestorzy są skłonni do finansowania ich nawet, gdy aż dwie z wyżej wymienionych kwestii kuleją: np. zbyt mały czy niewprawiony zespół oraz produkt będący „w powijakach”.
Reklama AEC
Reklama NEWWEB
- Obroty
- *
- Wzrosty
- Spadki