A na budowie raz lepiej, raz gorzej
- Utworzono: poniedziałek, 09, lipiec 2012 10:35
Rynek NewConnect, choć w założeniu miał skupiać się na promowaniu firm inwestujących w tzw. „nowe technologie”, przyciąga też przedsiębiorców z wielu innych dziedzin. Nietrudno tu natrafić na firmy z branży żywnościowej, paliwowej czy odzieżowej. Silną reprezentację ma także branża budowlana, w tym deweloperzy specjalizujący się w budownictwie mieszkaniowym.
Na NewConnect notowane są m.in. takie spółki jak Monday Development S.A., Domex-Bud S.A., M Development S.A., Quart Development S.A., Stark Development S.A. czy Religa Development S.A. Wszystkie one zajmują się budową osiedli domów jednorodzinnych i bloków mieszkalnych w różnych częściach kraju. Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji, która aktualnie panuje w ich sektorze, rysując ją na tle wydarzeń w całej branży budowlanej.
Największe kłopoty przeżywają te firmy, które zaangażowały się w realizację wielkich zamówień publicznych, zwłaszcza tych związanych z Euro 2012. Niektóre przedsiębiorstwa przyjmowały zlecenia na granicy opłacalności (lub poniżej tej granicy), licząc na to, że sytuacja wyklaruje się w przyszłości. Tymczasem ceny materiałów wzrosły niekiedy o 40 do 50 procent. Innym problemem są zatory płatnicze, polegające na tym, że spółki umiejscowione wyżej w łańcuchu wykonawców nie chcą lub nie mogą zapłacić podwykonawcom wynajętym do konkretnych prac.
Co natomiast dzieje się na rynku domów i mieszkań? Nie mamy jeszcze do czynienia z załamaniem, ale rynek wyraźnie hamuje. Dla kupujących pozytywnym sygnałem jest spadek cen. Średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku pierwotnym (obliczona w oparciu o ceny z 7 największych polskich miast) w pierwszym kwartale roku 2012 obniżyła się z 6473 zł do 6261 zł. Deweloperzy wciąż budują, choć na rynku jest obecnie około 50 tysięcy gotowych mieszkań, które dopiero czekają na nabywców. Liczba gotowych lub prawie gotowych mieszkań nie oddaje jednak obecnej kondycji rynku, ale tę sprzed 1-2 lat, kiedy budowy się rozpoczynały.
Poznańska firma Monday Development S.A. zamknęła rok 2012 zyskiem netto w wysokości 240 tys. zł, co nie jest najgorszym wynikiem, aczkolwiek słabszym niż 380 tys. zł w roku 2010. Niestety, raport za pierwszy kwartał 2012 roku mówi o 296 tys. zł straty. Przychody ze sprzedaży wyniosły w tym okresie tylko 60% przychodów z analogicznego okresu w roku ubiegłym. Władze spółki twierdzą, że główny wpływ na wynik finansowy miały postanowienia ustawy deweloperskiej (opóźniające płatności) oraz „zmiana sposobu finansowania działalności niektórych spółek portfelowych”.
Domex-Bud Development S.A. odnotował w 2011 roku ponad 424 tys. zł straty, choć we wcześniejszym roku firma wypracowała zysk netto przekraczający 1 mln zł. W raporcie rocznym zarząd przewiduje, że „rok 2012 będzie kolejnym ciężkim okresem dla branży deweloperskiej”. Spółka podkreśla jednak, że na stratę składają się przede wszystkim amortyzacja wartości firmy i rezerwa kosztowa, po których odliczeniu strata zmniejsza się do niespełna 37 tys. zł. Niestety, w raporcie za I kwartał 2012 roku znów czytamy o stracie netto (w wysokości 311 tys. zł).
Krzepiący wydaje się być raport roczny spółki M Development S.A. Rok 2010 zakończyła stratą netto sięgającą 170 tys. zł, ale już w 2011 wyszła minimalnie na plus (zysk w wysokości 3,82 tys. zł). Czar pryska, gdy spojrzymy do raportu za pierwszy kwartał roku 2012, ujrzymy tam bowiem stratę przekraczającą 68 tys. zł.
Inna firma, Stark Development S.A., zamknęła rok 2011 stratą netto równą 919 tys. zł przy przychodach netto ze sprzedaży równych 649 tys. zł. Był to kolejny rok na minusie. Władze spółki informują o planach „zapewnienia stabilności finansowej i organizacyjnej spółki w warunkach kryzysu na rynku nieruchomości i przygotowania jej do dalszej ekspansji w momencie poprawy sytuacji gospodarczej”. Krótko mówiąc: trzeba przeczekać ciężkie czasy. W tym okresie firma chce skierować część sił i środków w kierunku branży odnawialnych źródeł energii.
Jak widać, wyniki deweloperów niekoniecznie są dodatnie, a tym bardziej wysokie. Oczywiście przy ocenie raportów z tej branży trzeba pamiętać, że jest to sektor inwestycji szeroko zakrojonych i związanych z bardzo dużymi kosztami. Pochłania to zarówno pieniądze, jak i czas – czasem wiele miesięcy. Pełna ocena kondycji opisanych spółek wymagałaby szczegółowej analizy ich sytuacji i uwzględnienia kontekstu. Obecnie można jedynie powtórzyć, że choć branża deweloperska radzi sobie lepiej niż sektor budownictwa drogowego czy infrastrukturalnego, to jednak również nad nim gromadzą się powoli chmury. Cóż, taki „urok” czasów kryzysu.
Branża budowlana to jednak bardzo szerokie pojęcie. Mieszczą się w nim firmy realizujące budowę dróg i autostrad, deweloperzy mieszkaniowi, dostawcy cegieł, cementu czy konstrukcji stalowych, producenci maszyn budowlanych, wreszcie specjaliści od wykończeniówki czy instalacji systemów grzewczych. Nie wszyscy odczuwają obecnie skutki kryzysu. To prawda, że niektóre firmy w raportach chętnie tłumaczą swoją sytuację „spowolnieniem koniunktury” czy „problemami rynku”, można jednak wyróżnić całkiem spore grono spółek dochodowych i obiecujących. Oferta części z nich skierowana jest nie tylko do klientów budujących nowe mieszkania, ale również do tych, którzy przeprowadzają remonty i ulepszenia, co przynajmniej częściowo uniezależnia firmy od sytuacji deweloperów. A poza tym wiemy przecież, że klucz leży w rozważnym zarządzaniu i na to przede wszystkim należy patrzeć przy ocenie wartości i perspektyw przedsiębiorstwa.
Reklama AEC
Reklama NEWWEB
- Obroty
- *
- Wzrosty
- Spadki