Arrinera dalej podgrzewa atmosferę
- Utworzono: czwartek, 04, październik 2012 09:48
Arrinera Hussarya, reklamowana jako „polski supersamochód”, w dalszym ciągu budzi emocje i przykuwa uwagę zarówno inwestorów giełdowych, jak i miłośników motoryzacji. Nie milkną głosy sugerujące, że cała historia z nowoczesnym, luksusowym pojazdem sportowym to jedynie zasłona dymna, która służy zwodzeniu naiwnych graczy, kupujących akcje spółki Veno S.A., stojącej za Arrinera Automotive. Jednocześnie producenci pojazdu za każdym razem prezentują kolejne argumenty za tym, że projekt jest rzetelnie przygotowany i że sukcesywnie zmierza ku szczęśliwej finalizacji. Niedawno firma pozwała nawet do sądu portal Moto.pl, należący do grupy Agora S.A. (wydającej „Gazetę Wyborczą”), który opublikował na swoich stronach nieprzychylny Arrinerze artykuł. Zarząd spółki uważa wręcz, że artykuł jest po prostu kłamliwy.
W kontekście tych zawirowań i sporów uwagę niewątpliwie zwraca najnowszy komunikat EBI, opublikowany przez Veno. Otóż dowiadujemy się z niego, że Arrinera Automotive S.A. podpisała z Politechniką Warszawską umowę dotyczącą „transferu techniki lotniczej do przemysłu motoryzacyjnego”. Arrinera ma się więc włączyć w prace konsorcjum naukowego, realizującego projekty badawcze o wartości 5 mln zł, przy czym spółka projektująca „supersamochód” ma otrzymać połowę tej kwoty w ramach dofinansowania. Program badawczy ma trwać 3 lata, a prowadzi go Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Na czym dokładnie polegać będą działania podjęte w ramach umowy? Podzielone są one na trzy etapy. Pierwszy to przeprowadzenie badań numerycznych i doświadczalnych (tunelowych) charakterystyk aerodynamicznych dodatkowych elementów aerodynamicznych modyfikujących charakterystyki mechaniczne pojazdu. Drugie zagadnienie to opracowanie (począwszy od ogólnego zarysu, poprzez odpowiednie obliczenia, aż po wykonanie i testy) kompozytowej ramy pojazdu. Punkt trzeci to opracowanie „systemu monitoringu i diagnostyki stanu technicznego elementów opracowanego systemu”.
Umowa z Politechniką to nie jedyne istotne wydarzenie w spółce Arrinera Automotive, jeśli chodzi o wrzesień 2012 roku. Na oficjalnym blogu Arrinery czytamy też, że w miesiącu tym odbyło się „spotkanie z kontrahentem finansowym z Kuwejtu” (na razie nie doszło do wiążących rozstrzygnięć), prócz tego został „zakończony etap projektowania modelu przestrzennej ramy 3D”. Czytamy też o podpisaniu umowy „z firmą ściśle współpracującą z FIA – organizatorem europejskich wyścigów samochodów sportowych oraz wyścigowych”. Na mocy tej umowy Arrinera miałaby przygotować wersję wyścigową swojego samochodu. Zauważmy jednak, że w bieżących raportach EBI spółki Veno S.A. nie było nic o tych wydarzeniach.
Trudno jednoznacznie ocenić obecną sytuację Arrinery. Z jednej strony termin premiery samochodu był kilka razy przesuwany, a pojazdu wciąż nie ma (słyszy się jedynie o prototypach pokazywanych inwestorom), pojawiają się także zarzuty co do oryginalności projektu - ale z drugiej strony spółka wciąż publikuje takie budujące komunikaty, jak ten o współpracy z uczelnią czy z firmą z branży wyścigów samochodowych. Wciąż nie wiemy, czym zakończy się przedsięwzięcie. Część obserwatorów rynku uważa, że Arrinera Hussarya nigdy nie wejdzie do produkcji, inni mimo wszystko kibicują firmie. Cóż, od dawna nie mieliśmy żadnego stricte polskiego samochodu, a zwłaszcza samochodu sportowego. Pół wieku temu, w zupełnie innych realiach, do produkcji nie wszedł inny tego rodzaju prototypowy projekt – Syrena Sport, inspirowana samochodami Ferrari i Mercedes. Czy tym razem się uda?
Reklama AEC
Reklama NEWWEB
- Obroty
- *
- Wzrosty
- Spadki