NewConnect na tle innych Alternatywnych Systemów Obrotu
- Utworzono: wtorek, 31, styczeń 2012 15:37
Dla małych i średnich przedsiębiorstw alternatywne systemy obrotu są doskonałym sposobem na pozyskanie kapitału na dalszy rozwój i ekspansję. Jest to przede wszystkim szansa dla innowacyjnych firm o dużym potencjale wzrostu, które nie są w stanie zdobyć tak dużego finansowania z innych źródeł.
Alternatywne systemy obrotu w porównaniu do głównych parkietów charakteryzują się przy tym mniejszymi wymogami formalnymi, łagodniejszymi obowiązkami informacyjnymi, niższymi kosztami i barierami wejścia. Są to zazwyczaj rynki nieregulowane, lecz profesjonalnie zorganizowane, o dużej przejrzystości.
Polski ASO - NewConnect - powstał przy GPW w 2007 roku i od tego czasu rozwija się coraz dynamiczniej. Wypełnił on ważną lukę, która istniała na rodzimym rynku i okazał się istotnym elementem systemu finansowego. Spółki chętnie korzystają z tej formy finansowania, gdyż w drodze emisji publicznej bądź oferty prywatnej mają możliwość pozyskania od kilkuset tysięcy do kilkudziesięciu milionów złotych. „Mały parkiet” wzorowany jest na największym i najstarszym rynku tego typu w Europie – Alternative Investment Market (AIM) w Londynie, który z powodzeniem funkcjonuje już od 1995 roku. Ponadto, w samej Europie działa kilka innych podobnych systemów obrotu, z których każdy odgrywa ważną rolę w europejskim systemie finansowym.
Jak daleko z Warszawy do Londynu...
Porównanie dynamiki wzrostu NewConnect do innych systemów europejskich, najlepiej rozpocząć od rynku AIM, gdyż ma on zdecydowanie najsilniejszą pozycję na starym kontynencie. Na koniec 2011 roku na rynku AIM notowane były akcje 1143 spółek, kiedy na NewConnect na dzień 26 stycznia było ich 355, co biorąc pod uwagę 12 lat różnicy między systemami, jest wynikiem imponującym. Jego znacznie maleje jednak, gdy przyjrzymy się całkowitej kapitalizacji obu rynków (NewConnect - 8 523,36 milionów zł na dzień 27 stycznia 2011, AIM – 62 212,7 milionów funtów na koniec 2011 roku), gdyż w tym aspekcie dzieli je przepaść. AIM znajduje się na zupełnie innym etapie rozwoju: liczba notowanych spółek maleje (z 1694 spółek w 2007 roku do 1143 spółek w 2011 roku), wiarygodność emitentów wzrasta, ich wartość również. Spadek liczby spółek notowanych na AIM wynika z faktu, że więcej firm odchodzi z rynku niż na nim debiutuje. Spółki wycofują się, decydując się na przejęcie lub fuzję, bądź przechodzą na główny parkiet, co uznać należy za korzystne i „zdrowe” zjawisko. W pierwszym kwartale 2011 roku z rynku AIM odeszło 28 spółek, natomiast w drugim kwartale 2011 było ich już 42. Odmienna sytuacja ma miejsce na NewConnect, gdyż prawie połowa z notowanych 355 spółek zadebiutowała w 2011 roku. Doświadczenie anglików pokazuje, że liczba debiutów nie może wzrastać tak lawinowo i w pewnym momencie obecne na parkiecie spółki muszą zostać poddane weryfikacji, podnosząc w ten sposób wiarygodność i przejrzystość rynku z punktu widzenia potencjalnych inwestorów. Liczba londyńskich debiutów w ubiegłym roku wahała się od 1-10 na miesiąc (w sumie 90), i tak: w grudniu swoje akcje na AIM wprowadziły 3 spółki, kiedy w tym samym czasie na polskim ASO było ich sześć razy tyle. W 2011 roku pod tym względem (ilości debiutów) alternatywny rynek NewConnect zajął drugie miejsce na świecie. Z drugiej jednak strony charakteryzuje się on bardzo niską płynnością – 27 stycznia łączne obroty na NewConnect wyniosły 3 792,82 tys. zł, co przy wspomnianej kapitalizacji jest wynikiem bardzo niskim. Dla porównania na AIM na dzień 29 grudnia dzienny obrót wyniósł 1 110,93 miliony funtów.
Co na to reszta Europy
Inny „mały parkiet”, na którym pierwsze spółki notowane były w 2005 roku Entry Standard we Frankfurcie liczy 130 spółek, co pokazuje, że nie każdy młody ASO charakteryzuje się tak wysoką dynamiką wzrostu, jak NewConnect. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wiedeńskiego Dritter Markt. Wprawdzie liczba notowanych spółek również wzrasta, lecz zdecydowanie wolniej niż na NewConnect. Trzy lata temu Dritter Markt liczył 24 firmy, na koniec 2010 roku było ich 72 (ponad dwukrotnie mniej niż na rodzimej małej giełdzie), natomiast na dzień 27 stycznia wiedeński ASO prezentował notowania 87 spółek. Firsth North, ASO skierowany do średnich firm z krajów skandynawskich, wypada w tym zestawieniu bardzo podobnie: choć powstał w tym samym roku co NewConnect, obecnie notowane są na nim akcje 134 spółek.
NASDAQ
Najważniejszym na świecie alternatywnym systemem obrotu jest NASDAQ - pozagiełdowy, regulowany rynek akcji w Stanach Zjednoczonych, z filiami w Kanadzie i Japonii. Wejście na NASDAQ jest prostsze i tańsze niż emisja akcji na tradycyjnej giełdzie, a jego znaczenie tak wzrosło od momentu pierwszych notowań, że duże korporacje decydują się na nim pozostać, rezygnując z przejścia na NYSE. Trudno porównywać NASDAQ do NewConnect, gdyż na jego tle nawet duże europejskie giełdy wypadają blado. Ponadto, nie jest on giełdą w tradycyjnym rozumieniu, a raczej elektronicznym systemem obrotu akcjami (w Europie np. Euronext). NASDAQ funkcjonuje już od 1971 roku, dlatego też europejskie ASO wydają się przy nim „raczkującymi”. Podobnie wygląda to w liczbach: na rynku tym notowanych jest prawie 10 razy więcej spółek niż na NewConnect, o łącznej kapitalizacji kilkaset razy wyższej.
Powody do radości
Polski „mały parkiet” z pewnością ma powody do radości: debiutuje na nim coraz więcej spółek i przybywa inwestorów. Dużą rolę odgrywają tu Autoryzowani Doradcy jak FMCM Sp. z o.o., albowiem to oni dbają o zaprezentowanie spółki jak najszerszemu gronu potencjalnych inwestorów. W tym przypadku zazwyczaj korzysta się z narzędzi takich jak notki prasowe, newslettery. Dlatego najlepiej takie zadanie powierzać specjalistom od rynku giełdowego, a nie agencji reklamowej ściśle współpracującej z Autoryzowanym Doradcą.
Trzeba jednak pamiętać, że tak dynamiczny wzrost liczby spółek nie jest możliwy w nieskończoność i w pewnym momencie obecne na nim spółki zostaną poddane „naturalnej weryfikacji”. Inwestorzy wnikliwiej będą przyglądać się realizacji poszczególnych celów emisji, jak i propozycjom potencjalnych debiutantów. Należy to traktować jako kolejny etap rozwoju rynku, który pozwoli nam osiągnąć pozycję jednego z istotniejszych ASO w Europie i na świecie.
Jak daleko z Warszawy do Londynu...
Porównanie dynamiki wzrostu NewConnect do innych systemów europejskich, najlepiej rozpocząć od rynku AIM, gdyż ma on zdecydowanie najsilniejszą pozycję na starym kontynencie. Na koniec 2011 roku na rynku AIM notowane były akcje 1143 spółek, kiedy na NewConnect na dzień 26 stycznia było ich 355, co biorąc pod uwagę 12 lat różnicy między systemami, jest wynikiem imponującym. Jego znacznie maleje jednak, gdy przyjrzymy się całkowitej kapitalizacji obu rynków (NewConnect - 8 523,36 milionów zł na dzień 27 stycznia 2011, AIM – 62 212,7 milionów funtów na koniec 2011 roku), gdyż w tym aspekcie dzieli je przepaść. AIM znajduje się na zupełnie innym etapie rozwoju: liczba notowanych spółek maleje (z 1694 spółek w 2007 roku do 1143 spółek w 2011 roku), wiarygodność emitentów wzrasta, ich wartość również. Spadek liczby spółek notowanych na AIM wynika z faktu, że więcej firm odchodzi z rynku niż na nim debiutuje. Spółki wycofują się, decydując się na przejęcie lub fuzję, bądź przechodzą na główny parkiet, co uznać należy za korzystne i „zdrowe” zjawisko. W pierwszym kwartale 2011 roku z rynku AIM odeszło 28 spółek, natomiast w drugim kwartale 2011 było ich już 42. Odmienna sytuacja ma miejsce na NewConnect, gdyż prawie połowa z notowanych 355 spółek zadebiutowała w 2011 roku. Doświadczenie anglików pokazuje, że liczba debiutów nie może wzrastać tak lawinowo i w pewnym momencie obecne na parkiecie spółki muszą zostać poddane weryfikacji, podnosząc w ten sposób wiarygodność i przejrzystość rynku z punktu widzenia potencjalnych inwestorów. Liczba londyńskich debiutów w ubiegłym roku wahała się od 1-10 na miesiąc (w sumie 90), i tak: w grudniu swoje akcje na AIM wprowadziły 3 spółki, kiedy w tym samym czasie na polskim ASO było ich sześć razy tyle. W 2011 roku pod tym względem (ilości debiutów) alternatywny rynek NewConnect zajął drugie miejsce na świecie. Z drugiej jednak strony charakteryzuje się on bardzo niską płynnością – 27 stycznia łączne obroty na NewConnect wyniosły 3 792,82 tys. zł, co przy wspomnianej kapitalizacji jest wynikiem bardzo niskim. Dla porównania na AIM na dzień 29 grudnia dzienny obrót wyniósł 1 110,93 miliony funtów.
Co na to reszta Europy
Inny „mały parkiet”, na którym pierwsze spółki notowane były w 2005 roku Entry Standard we Frankfurcie liczy 130 spółek, co pokazuje, że nie każdy młody ASO charakteryzuje się tak wysoką dynamiką wzrostu, jak NewConnect. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wiedeńskiego Dritter Markt. Wprawdzie liczba notowanych spółek również wzrasta, lecz zdecydowanie wolniej niż na NewConnect. Trzy lata temu Dritter Markt liczył 24 firmy, na koniec 2010 roku było ich 72 (ponad dwukrotnie mniej niż na rodzimej małej giełdzie), natomiast na dzień 27 stycznia wiedeński ASO prezentował notowania 87 spółek. Firsth North, ASO skierowany do średnich firm z krajów skandynawskich, wypada w tym zestawieniu bardzo podobnie: choć powstał w tym samym roku co NewConnect, obecnie notowane są na nim akcje 134 spółek.
NASDAQ
Najważniejszym na świecie alternatywnym systemem obrotu jest NASDAQ - pozagiełdowy, regulowany rynek akcji w Stanach Zjednoczonych, z filiami w Kanadzie i Japonii. Wejście na NASDAQ jest prostsze i tańsze niż emisja akcji na tradycyjnej giełdzie, a jego znaczenie tak wzrosło od momentu pierwszych notowań, że duże korporacje decydują się na nim pozostać, rezygnując z przejścia na NYSE. Trudno porównywać NASDAQ do NewConnect, gdyż na jego tle nawet duże europejskie giełdy wypadają blado. Ponadto, nie jest on giełdą w tradycyjnym rozumieniu, a raczej elektronicznym systemem obrotu akcjami (w Europie np. Euronext). NASDAQ funkcjonuje już od 1971 roku, dlatego też europejskie ASO wydają się przy nim „raczkującymi”. Podobnie wygląda to w liczbach: na rynku tym notowanych jest prawie 10 razy więcej spółek niż na NewConnect, o łącznej kapitalizacji kilkaset razy wyższej.
Powody do radości
Polski „mały parkiet” z pewnością ma powody do radości: debiutuje na nim coraz więcej spółek i przybywa inwestorów. Dużą rolę odgrywają tu Autoryzowani Doradcy jak FMCM Sp. z o.o., albowiem to oni dbają o zaprezentowanie spółki jak najszerszemu gronu potencjalnych inwestorów. W tym przypadku zazwyczaj korzysta się z narzędzi takich jak notki prasowe, newslettery. Dlatego najlepiej takie zadanie powierzać specjalistom od rynku giełdowego, a nie agencji reklamowej ściśle współpracującej z Autoryzowanym Doradcą.
Trzeba jednak pamiętać, że tak dynamiczny wzrost liczby spółek nie jest możliwy w nieskończoność i w pewnym momencie obecne na nim spółki zostaną poddane „naturalnej weryfikacji”. Inwestorzy wnikliwiej będą przyglądać się realizacji poszczególnych celów emisji, jak i propozycjom potencjalnych debiutantów. Należy to traktować jako kolejny etap rozwoju rynku, który pozwoli nam osiągnąć pozycję jednego z istotniejszych ASO w Europie i na świecie.
źródło: New Web PR
Reklama AEC
Reklama NEWWEB
Odwiedza nas:
2648 gości.
- Obroty
- *
- Wzrosty
- Spadki