Wywiad z prezesem Spółki Uboat Line S.A, świadczącej usługi z zakresu organizacji przepraw promowych oraz transportu drogą morską.
3 stycznia Uboat Line, jako pierwszy w 2012 roku zadebiutował na rynku NewConnect. Jednocześnie był to 352 debiut w historii małej giełdy. Czym wytłumaczyłby Pan tak duże zainteresowanie spółek emisją akcji na rynku alternatywnym?
Myślę, że na sukces rynku NewConnect składa się kilka czynników, które wspólnie decydują o jego atrakcyjności. Pierwszy i chyba najważniejszy to stosunkowo niskie koszty pozyskania kapitału i proste procedury administracyjne związane z debiutem – szczególnie w przypadku oferty prywatnej. Nie bez znaczenia jest także fakt, że NC to rynek skierowany do młodych firm, które z założenia mają małe szanse na sfinansowanie strategii rozwoju np. przy pomocy kredytów bankowych. Do listy zalet małej giełdy można zaliczyć także dużo mniejszy niż w przypadku parkietu podstawowego zakres obowiązków informacyjnych. Tym co skłania właścicieli firm do debiutu na NC jest także wzrost wiarygodności spółki wynikający z faktu jej upublicznienia, co może przełożyć się na postrzeganie takiego podmiotu w jego otoczeniu biznesowym.
W ostatnim czasie Uboat Line poinformował o planach pozyskania do 5 mln zł w wyniku emisji obligacji. Na co zamierzają Państwo przeznaczyć te środki?
Zapowiedziana emisja obligacji, w wyniku której zamierzamy pozyskać do 5 mln zł jest sposobem na zdobycie kapitału, który ma przczynić się do dalszego rozwoju działalności Uboat Line i zaproponowania naszym Klientom jeszcze szerszego zakresu usług oraz lepszych warunków cenowych. W związku z tym środki te przeznaczone zostaną m.in na wcześniejszy zakup przepraw promowych, co pozwoli nam zaoferować konkurencyjne ceny, jak również zwiększyć zyski.
Co dokładnie wchodzi w zakres usług oferowanych przez Uboat Line jej Klientom?
Oferta Uboat Line skierowana do firm transpotowych obejmuje przede wszystkim wyszukiwanie i rezerwację przepraw promowych, organizację transportu intermodalnego, ponadgabarytowego i lotniczego oraz frachtu morskiego. Naszym klientom z Polski i Niemiec umożliwiamy także wykupienie winiet na przejazd autostradami we Francji, Hiszpanii i Włoszech oraz tunelami górskimi. Wraz z początkiem lutego rozszerzyliśmy naszą działalność o usługi związane z rynkiem turystycznym powołując do życia spółkę Nauti Yacht Club. Będzie się ona zajmować czarterem jachtów i katamaranów oraz organizacją szerokiego zakresu usług związanych z aktywnym wypoczynkiem.
Który element Państwa działalności uznałby Pan zatem za najbardziej perspektywiczny z punktu widzenia rozwoju rynku?
Biorąc pod uwagę preferencje firm transportowych dążących do minimalizacji kosztów prowadzonej działalności przy jednoczesnym wzroście efektywności myślę, że za najbardziej obiecujący i przyszłościowy należy uznać transport intermodalny - zarówno ten z udziałem kolei, jak i ten polegający na przewożeniu ładunków drogą morską. Jego główną zaletą jest możliwość realizacji przyjętych zobowiązań mimo rosnących kosztów transportu i licznych regulacji obejmujących czas i warunki pracy kierowców. Znaczenie transportu kombinowanego potwierdza chociażby Strategia Rozwoju Transportu do 2020 roku, w której zakłada się blisko trzykrotny wzrost jego udziału w przewozach kolejowych oraz wzrost popytu na transport morski od 18% do 25%, a także powstanie szeregu nowoczesnych terminali przeładunkowych zlokalizowanych w kluczowych miejscach w kraju. Co Pana zdaniem stanowi o sile Uboat Line?
Największa siła Uboat Line to pracujący w niej ludzie – eksperci, którzy doskonale znają polską branżę transportową, jej uwarunkowania oraz potrzeby krajowych przewoźników. Dzięki temu są w stanie zaoferować naszym Klientom najlepszą ofertę, dostosowaną do specyfiki ich działalności. Myślę również, że należy wspomnieć o kompatybilności naszych usług, które wynikają bezpośrednio z tendencji rynkowych i zmian zachodzących w branży TSL. Naszym atutem jest także współpraca z najlepszymi i najbardziej cenionymi przewoźnikami - Unity Line, Polferries, Finnlines czy LD-Lines.
W jaki sposób docierają Państwo do odbiorców swojej oferty?
Pozyskiwanie nowych Klientów to proces, który odbywa się na kilku równoległych płaszczynach. Zaliczamy do nich bezpośredni kontakt naszych pracowników z firmami transportowymi, naszą stronę internetową oraz uruchomione w ubiegłym roku call center, którego zadaniem jest wyszukiwanie partnerów biznesowych oraz dostarczanie im wszelkiej niezbędnej informacji i pomocy. Grono odbiorców naszych usług poszerza się także m.in. dzięki rekomendacjom firm, które korzystały lub korzystają z naszych usług. Dzięki zastosowaniu szerokiego wachlarza metod na stałe współpracujemy z około 100 firmami transportowymi. W okresach najwyższego ożywienia w transporcie liczba ta wzrasta nawet o 100%.
Czy działalność Spółki obejmuje wyłącznie obszar Polski, czy mają Państwo ambicje zaistnieć na rynkach zagranicznych?
Ze względu na specyfikę branży transportowej nasza działalność wykracza poza granice kraju. Na dzień dzisiejszy Uboat Line obecny jest na rynku niemieckim, gdzie biorąc pod uwagę duży potencjał tamtejszej branży transportowej, postanowiliśmy otworzyć spółkę-córkę pod nazwą Oliwia Trans GmbH. Planujemy także utworzenie nowych oddziałów sprzedaży biletów w portach Skandynawii, Anglii, Hiszpanii, Rumunii i Rosji. W związku z intensywnym rozwojem współpracy handlowej pomiędzy Europą a Azją rozważamy również powołanie do życia spółki w Indiach.
Jak oceniłby Pan polską branżę TSL na tle Europy? Co jest naszym atutem, a nad czym musimy popracować?
Branża ta jest niezwykle zróżnicowana - na rynku usług transportych z powodzeniem funkcjonują duże firmy - niejednokrotnie oddziały światowych gigantów, jak i rodzinne przedsiębiorstwa zatrudniające kilka lub kilkanaście osób. Tym, co ułatwia ich funkcjonowanie to przede wszystkim centralne położenie Polski na kontynencie europejskim, na przecięciu szlaków prowadzących z północy na południe i z zachodu na wschód oraz niższe niż w przypadku Europy Zachodniej koszty pracy. Ograniczenia hamujace rozwój branży wynikają przede wszystkim z niedostatków w polskiej infrastrukturze transportowej, której brakuje dobrej jakości dróg, szybkiej kolei oraz zaplecza logistycznego umożliwiającego wykorzystanie posiadanych przez nas atutów.
Jak kształtuje się Wasza konkurencja na rynku usług transportowych?
Konkurencja w gospodarce wolnorynkowej jest naturalnym zjawiskiem, z którym musi liczyć się każdy przedsiębiorca. Nie inaczej jest w branży transportowej. Jednak, mimo iż wraz z rozwojem rynku wciąż powstają nowe podmioty, niewiele z nich świadczy usługi, których zakres pokrywałby się z naszą ofertą. Zawdzięczamy to przede wszystkim innowacyjnemu modelowi biznesowemu, który wychodzi naprzeciw potrzebom firm z branży TSL oraz wieloletniemu doświadczeniu. Z tego względu jestem spokojny o przyszłość Uboat Line, dla którego konkurencja jest raczej czynnikiem motywującym do cięższej pracy i nieustanego podnoszenia jakości usług, a nie zagrożeniem.
Źródło: Badog PR
