Jarosław Leśniewski, prezes zarządu M4B S.A., stwierdza w liście do akcjonariuszy, że 2013 rok był trudnym okresem dla Spółki. W części potwierdzają to zaprezentowane dane finansowe.
Szef Emitenta informuje bowiem, że spełniło się kilka niekorzystnych scenariuszy, które rzutowały na finalnie uzyskane rezultaty. Problemem było to, że główni klienci Spółki utracili płynność finansową. Jako, że wyniki M4B były w dużej części uzależnione od nich, ich trudna sytuacja znalazła również odzwierciedlenie w wynikach Emitenta. Konieczne było dokonanie aktualizacji nieściągalnych należności i dokonanie wyceny należności warunkowych.
Innym niekorzystnym czynnikiem było z kolei przeniesienie realizacji kilku istotnych kontraktów na rok bieżący.
Prezes dodaje w raporcie, że obecnie Emitent realizuje jednoczesną obsługę większej ilości mniejszych projektów. Jego zdaniem błędem było skupienie się na obsłudze kilku kluczowych klientów, a rezultaty nowej strategii mają być widoczne jeszcze w pierwszej połowie tego roku.
Co mówią dane? Z jednej strony korzystnie należy ocenić fakt, iż M4B uzyskało w 2013 roku obrót na poziomie 8,6 mln zł, czyli ponad 8 proc. większy niż jeszcze dwanaście miesięcy wcześniej. Na poziomie sprzedaży widniała jednak strata, która wyniosła 602 tys. zł wobec 332 tys. zł zarobku poprzednio. Największe straty widniały jednak na poziomie operacyjnym i netto. Wyniosły one kolejno 1,74 i 1,76 mln zł.
Na koniec przyjrzyjmy się również rezultatom z pierwszego kwartału tego roku. Te wypadły bowiem słabiej niż w tym samym okresie poprzednio. Obroty Emitenta stopniały z 1,1 mln do 261 tys. zł, a wynik operacyjny spadł z 33 do -199 tys. zł. Na poziomie netto Spółka straciła 220 tys. zł wobec 21 tys. zł zysku rok wcześniej. Jak uzasadnił zarząd, słabsze wyniki były pochodną odwołania dwóch dużych kontraktów, które miały być podstawą finansowania działalności.
