Po dość nieudanym początku notowań na rynku NewConnect kurs akcji dynamicznie ruszyły do góry. W ciągu kilku dni, bez korekty kurs wspiął się z historycznego minimum na poziomie 10,00 zł do wartości 31,70 zł. Tam też nastąpiła pierwsza realizacja zysków. Było to zresztą podyktowane silnym wykupieniem rynku.
Powiększ obrazek
Osunięcie się do ceny 20 zł za akcję nie zniechęciło jednak strony podażowej, która podjęła dalszy marsz na północ. Po sforsowaniu wcześniejszego szczytu nowe maksimum ukształtowało się na wartości 36,76 zł. Nie wytrwało ono jednak długo, bowiem kupującym udało się, po płytkim cofnięciu, wynieść notowania do poziomu 41,70 zł.
Dalsze próby wspinaczki na wyższe poziomy nie miały już pozytywnych efektów. Ukształtowanie się formacji głowy i ramion zapowiadało odwrócenie trendu. Z technicznego punktu widzenia osunięcie powinno mieć zasięg około 10 zł i tak też się stało. Kurs z poziomu 32 zł spadł w okolice wartości 22 zł. Podejmowane w między czasie działania ze strony popytowej nie przynosiły większych efektów. Ukształtowany trend spadkowy systematycznie sprowadzał kurs na coraz to niższe poziomy. Styczniowa, bardziej zdecydowana próba wyjścia górą zakończyła się na poziomie oporu na 30 zł. Po tym spadki było kontynuowane. Trwalszy opór pojawił się dopiero na wartości 14,00 zł. Był to poziom otwarcia notowań na rynku NewConnect jak i górne ograniczenie luki pro-wzrostowej. Niedźwiedziom nie udało się przełamać tego istotnego wsparcia, co przy znacznym wyprzedaniu rynku stworzyło okazję do wzrostów. Byki, które przez większość roku 2012 były cieniem dla notowań wykorzystały nadarzającą się okazję. Kurs bez większych problemów sforsował górne ograniczenie kanału spadkowego oraz opór na poziomie 21 zł.
Obecnie notowania zbliżają się do wartości 25 zł. Z uwagi na wysoki poziom wskaźnika RSI przebicie się wyżej może być trudne. Dlatego też dalszych wzrostów należałoby oczekiwać dopiero po cofnięciu się do okolic wartości 20 zł. Gdyby ten poziom nie wytrzymał jednak naporu sprzedających zwiększyłaby się szansa na powrót w obszar kanału spadkowego.
