.jpg)
Maximus S.A., dystrybutor materiałów budowlanych, m.in. folii budowlanych i membran dachowych zaprezentował swe najnowsze wyniki finansowe za okres, który jego zdaniem zwykle charakteryzuje się mniejszymi obrotami.
Na pozycji przychodów Maximus zaprezentował tylko 62 tys. zł. Jest to bowiem dość spora zniżka w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku, kiedy było to niemal 154 tys. zł. Zdaniem zarządu, oprócz wspomnianego wyżej tradycyjnie słabszego czwartego kwartału, obrotom szkodziła stagnacja na rynku budowlanym i niewielka liczba nowych inwestycji publicznych oraz prywatnych. Pomimo sporej obniżki kosztów Emitent na sprzedaży stracił niemal 28 tys. zł, a na działalności operacyjnej o 10 tys. zł mniej. Dzięki uzyskaniu przychodów finansowych strata netto Maximus S.A. wyniosła nieco ponad 6 tys. zł wobec 7 tys. zł zysku przed rokiem.
Dane za dwanaście miesięcy 2013 roku są dość mieszane. Martwić może bowiem dość duża zniżka obrotów z 774 do 311 tys. zł. Co więcej, zwiększeniu uległa strata na sprzedaży, która wzrosła z 81 do 119 tys. zł. Negatywna tendencja utrzymała się również na poziomie operacyjnym, gdzie widniało -107 tys. zł wobec -76 tys. zł rok wcześniej. Ostateczne wyniki ratuje jednak ponownie pozycja przychodów finansowych, a konkretnie dywidend i zysku ze zbycia inwestycji. Dzięki temu na poziomie netto Emitent zyskał 66 tys. zł, czyli prawie trzy razy więcej w relacji r/r. Nie jest to jednak podstawowa działalność operacyjna Spółki. W ostatnim czasie Maximus dość często informował o nabyciu sporych pakietów akcji – głównie podmiotów z głównego parkietu GPW.
W porównaniu do stanu z końca 2012 roku, aktywa Maximusa wzrosły tylko nieznacznie – z 2,97 do 3,03 mln zł. Warto odnotować, że spadł nieco stan środków pieniężnych – z 1,45 mln do 777 tys. zł. Spółka nadal posiadała relatywnie niewielkie zobowiązania krótkoterminowe, które opiewały na 85 tys. zł. Jednocześnie w bilansie widniało 30 tys. zł należności o spodziewanym zwrocie w przeciągu mniej niż dwunastu miesięcy, a także prawie 420 tys. zł należności długoterminowych.
Na koniec okresu prezes zarządu – Grzegorz Lorek – posiadał 80,42 proc. udział w głosach na walnym zgromadzeniu. Reszta należała do inwestorów mniejszościowych, czyli do tzw. free float’u.
